BCCCAP00000000000000000000759

mi się, że był to jedyny raz, kiedy widziałam je idące w tamtym kierunku. W dniu tym przypadały moje i– mieniny, ale przede wszystkim Tej, która nosiła to piękne imię: święto Najświętszego Imienia Maryi. Poprosiłao więc Conchitę, aby złożyła Dziewicy z tej okazji życzenia w moim imieniu.. . Nagle cztery dziewczynki zaczęły schodzić bardzo szybko, nie można było za nimi nadążyć ... Na szczęście po chwili zatrzymały się, potem szły nadal w towarzyst– wie głośno modlących się osób. Kiedy doszły do ma– łego drewnianego mostku - przerzuconego nad wą- · wozem, w którym płynie potok - znowu się zatrzy– mały. Zwrócone w kierunku Pinii kontynuowały mo– dlitwę. Pod pogodnym, gwieździstym niebem, w noc jas– ną i świetlistą Zdrowaś Maryjo następowały z wolna po sobie, naznaczone głębokim pietyzmem. Piętnaś­ cie tajemnic Różańca rozważano bez pośpiechu, tak jak dziewczynki miały zwyczaj modlić się w eksta– zie... Wszystko zapraszało do MEDYTACJI. Zrozu– miałam wtedy jak nigdy przedtem zdanie Conchity, która nazywała «Cuadro» swoim «skrnwkiem Nie– ba». Poznałam ten «skrawek Nieba» 12 września 1961, w czasie modlitwy nocnej, przesyconej ciszą i skupieniem.» Po modlitwach następowały spotkania towarzys– kie. Posłuchajmy jeszcze raz tego samego świadka: «Pewnego wieczoru, po objawieniu, znajdowałam się sama z Conchitą w jej kuchni. Skorzystałam z o– kazji, aby ją poprosić: «Conchito, opowiedz mi o Dziewicy,>. Trzeba wiedzieć, że żadna z dziewczy- - 87 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz