BCCCAP00000000000000000000759

Napływ '.)dwiedzających trwał jednak nadal i znaj– dowali się :;Jomiędzy nimi kapłani. Wielu z nich po– chodziło z innych diecezji. Pozwólcie mi opowie– dzieć kilka wydarzeń, aby przypomnieć atmosferę panującą w pamiętnych, ostatnich tygodniach lata 1961. Conchita weszła w ekstazę, 29 sierpnia 1961 o go– dzinie 11, i usłyszano, jak postawiła pytanie: «Czy wszyscy kapłani są dobrzy?» Zrobiła gest zaskocze– nia. Don Yalentin zapytał ją potem, co znaczył ten gest. Dziewczynka odpowiedziała, że nie może po– wiedzieć, w końcu jednak wyjaśniła. Dziewica po– wiedziała jej, że niestety «nie wszyscy kapłani są do– brzy». Aby zrozumieć jej zdziwienie, trzeba sobie u– świadomić, co dzieci i dorośli w Garabandal sądzili i odczuwali wobec kapłanów, a tym bardziej wobec biskupów.. . Nazajutrz Conchita wyszła z domu w ekstazie o 12.10, kilka razy obeszła wioskę i tuż przy drzwiach kościoła pcwiedziała: «Ach! Sądziłam, że wszyscy je– zuici są doorzy!» Mógł to usłyszeć nawet Don Vale– ntin. Do podobnego osądu skłoniło ją zapewne nie– dawne spotkanie braci Andreu. Możemy przypuszczać, że smutna, lecz prawdzi– wa odpowiedź Dziewicy na pytanie dziewczynek miała je przygotować na nieprzyjemne doświadcze­ nia, które wkrótce miały przeżyć. Chciała je prżygo­ tować (czy tylko je?) na okrutne doświadczenie: kry– zys kapłaństwa, który niebawem wybuchł wraz z po– ważnymi konsekwencjami dla całego ludu chrześci­ jańskiego. - 81 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz