BCCCAP00000000000000000000759
Dziewicy. ?otem powróciła Dziewica i wszystko na nowo było pełne blasku. Powiedziała nam: «Nie bój– cie się» i rozmawia/a z nami kilka chwil. Tego wie– czoru po raz pierwszy pocałowała każdą z nas, kolej– no, potem Jdeszla. » Ten dziwny głos dał się słyszeć nie tylko w tym dniu. W tym czasie po raz pietwszy przyjechała do Ga– rabandal kobieta, która miała się staćjednym z głów nych świadków wydarzeń: Maria Herrero z Gallardo. Przybyła w towarzystwie jednej ze swoich sióstr 17 sierpnia, c godzinie 2 po południu. Nieco później mogła przyglądać się dwóm dziewczynkom w eksta– zie: Jacinc1e i Loli. «Dwoje dzieci napełnionych szczęściem, przytu– lonych do siebie, zaczęło przemierzać wioskę ... Wte– dy też po raz pierwszy usłyszałam śmiech Loli wek– stazie, który odtąd tak mnie wzruszał. Był to śmiech szczęścia, który jednak nie miał nic z krzykliwości. Nąpełniony był radością, spokojem: mistyczny, dzi– wny w naszym świecie, oderwany od radości ziem– skich, jakby przeniknięty niebiańskim drżeniem. Dwie dziewczynki uważnie słuchały i odpowiada– ły widzianej Osobie tajemniczym, ledwie słyszalnym głosem. Gdy podążaliśmy za nimi biegnąc, ich za– chowanie zupełnie się zmieniło. Zaczęły krzyczeć o– chrypłymi głosami, jakby pod wpływem wewnętrz nego wstrząsu i silnego strachu. «Kimjesteś? ... po– wiedz nam. Kim jesteś?» Pozostały tak przez kilka minut, które wydawały nam się nie kończyć . Maria, matka Jacinty, szepnęła mi wtedy poufnie: «Wczoraj usłyszały po raz pietwszy ten dziwny głos. - 75 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz