BCCCAP00000000000000000000759

poprosiły Dzi~wicę o cud - dla dostarczenia ważne­ go dowodu i /doprowadzenia do wiary bez żadnych zastrzeżeń - ~iele razy o to zabiegały. Na początku Dziewica się *śmiechała, lecz potem - jak się wydaje - stawała się / poważna ... Dziewczynki nalegały bar– dzo, . sądzą~ ~e bez cudu wielu nie wierzy i nie uwie– rzy. Dziewic~ powtarzała wiele razy: «Jeszcze uwie– rzą, jeszcze Ulfierzą. » Prośba nie! była kierowana tylko do Dziewicy. Z notatek Don Valentina wiemy, że w dniu 16 lipca, w święto l\1arkil Bożej z Góry Karmel (w tym roku przypadało o~o dodatkowo w niedzielę), dziewczyn– ki znowu spo;tkały się z Aniołem. Ukazał się uśmie­ chnięty. «Kie~ jednak poprosiłyśmy go o znak, spo– ważniał». Wydaje się więc, że tak natarczywa prośba o cud, który oczywi~cie miał być bardzo widowiskowy, nie została zb)1 ł~skawie przyjęta przez Niebo... Wszys– tko przypomipało sytuację, która tak bardzo nie po– dobała się J e.tusowi w czasie Jego życia pośród nas, kiedy to uczep.i w Piśmie i faryzeusze zaczepiali Go: «Chcielibyśniy jakiś znak (a więc coś cudownego), widzieć od qiebie. Lecz On im odpowiedział: « Ple– mię przewrotr,,e i wiarołomne żąda znaicu, ale żaden znak nie b{!d~ie mu dany, prócz znaku proroka Jona– sza» (Mt U,38-39). Jezus codziennie dawał im «do- 1 wody» o sobie samym i o swej misji. Tymczasem lu- dziom, któr~ przychodzili do Niego pe:ni uprzedzeń i niechęci, nµał ukazać nowym cudem, Kim był i dlaczego pr I szedł... Wydaje mi się, że - w świetle tego epizodu z Ewangelii - łatwo można zrozumieć - 53 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz