BCCCAP00000000000000000000759

dziennych. Tak działo się praktycznie ze wszystkimi mieszkańcami wioski. Jedynie nowo przybywają­ cych każdego dnia, obcych, przyjeżdżających z miej– scowości coraz bardziej oddalonych uderzała no– wość «rzeczy nadzwyczajnych», które zauważali w tej wiosce zagubionej w górach. W środk,1 lipca wydarzyła się niezwykła nowość, która pobudziła znowu ciekawość wszystkich. Aż dotąd objawienia miały miejsce zawsze lub prawie zawsze w tym miejscu «Calleja», które nazywano «Cuadro». Zazwyczaj dziewczynki nie ruszały się z miejsca, w którym ekstaza się zaczęła. W połowie miesiąca rczpoczęły się ruchy dzieci i przemieszcza– nie się, co nazwano «marszami ekstatycznymi». Nie opieram się na niezbitych dowodach, aby to potwierdzić, lecz wydaje mi się, że marsze ekstaty– czne zaczęiy się 16 lipca, w święto Matki Bożej z Karmelu, czy raczej z Góry Karmel. Pierwszy marsz ekstatyczny prowadził spadzistą i wyboistą drogą na wzgórze usytuowane niedaleko wioski, które nazy– wano «Pimami», z powodu dziewięciu drzew rosną­ cych tam samotnie. 4 Ze względu na jego ważność i rolę, jaką wzniesienie to zaczęło spełniać w tym, co możemy nazwać «dynamiką Garabandal», miejsce to 4 Miejsce, na którym rosną Pinie jest jednym z «miejsc świę­ tycli» w Garaoandal. Jest ich dziewięć i w okolicy nie ma żadnego innego drzewa. Rosną na dominującym nad całą wioską wzgórzu. Pozostały z malej plantacji pinii i dębów posadzonych wiele lat wcześniej przez dzieci z Garabandal po uroczystości ich Pierwszej Komunii św. Plantację tę pobłogosławił wtedy proboszcz, który z pewnością nie wyobrażał sobie, że drzewa te staną się świadkami ta– kich wydarzell... (Udała się ... s.76) - 45 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz