BCCCAP00000000000000000000759

co czeka moje dzieci w przyszłości w świecie. Naj– starszy, pomimo swych siedmiu lat, już ma problemy. Kiedy mieszkaliśmy w innym domu, chodził do szkoły katolickiej. Odkąd się tutaj przeprowadziliśmy, nie ma autobusu, który przejeżdżałby dość blisko i odwoził go do szkoły katolickiej. Musieliśmy go więc posłać do szkoły publicznej. Było to dla niego tru– dne, ponieważ dzieci zachowują się inaczej i brzydko się wyrażają. Przychodzi do domu i nie wie, co po– wiedzieć. Był bardzo wstrząśnięty. Teraz boję się, że się przyntyczai. Pomyśli, że to normalne. Przychodzi do domu .i .Jpowiada, że chłopcy robią to czy tamto. Próbujemy mu więc wyjaśnić, że - chociaż na świecie spotyka się wiele osób postępujących źle - nie jest to normalne. Musi decydować o robieniu tego, co dob– re. To sprawia mi wielkie cierpienie. Myślenie o przyszłości moich dzieci jest dla mnie wielkim krzy– żem, ponieważ świat jest straszny. - Małe pytanie, na marginesie... Co pani sądzi o a– merykańskiej telewizji? - Pokazuje ona wiele rzeczy złych jako normalne. RozwódJest normalny, nie ma już małżeństwa. Mło­ dzi "żyją razem bez ślubu, jakby to było normalne. Wszystkie podobne zjawiska stają się «normalne». ORĘDZIE - Czy sądzi pani, że Dziewica jest zadowolona ze sposobu, w jaki rozpowszechnia się orędzie? - Nie wiem. Orędzie jest rozpowszechniane, ale trudno dotrzeć do wszystkich ludzi. Jestem pewna, że są rzeczy, 'lltóre rozpowszechniają się szybciej niż O- - 349-

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz