BCCCAP00000000000000000000759
wszystko się zmienia». Byłam tym poruszona. Mówi– łam, dlaczego nie mamy mieć nowych rzeczy, Jak wszyscy? Teraz, ponieważ mieszkam tutaj, lubię wi– dzieć stare rzeczy, bo przywracają wspomnienia, ro– zumiem jednak, że powinny też być rzeczy nowe. - Zatem to dobrze, że wioska się rozwija? - Nie widzę, dlaczego nie mogliby iść z postępem? Wszyscy chcą komfortu, chcą mieszkać wygodnie. Dlaczego mamy od nich wymagać, aby się poświęca li wyłącznie po to, żeby ludzie mogli zobaczyć stare przedmioty. Lubię starocie, bo przywołują wspom– nienia. Kiedy się nad tym zastanawiam, mam wraże nie, że nawet przed objawieniami - choć Garabandal to była wtedy bardzo uboga wioska - czasy były szczęśliwe, bardzo piękne. Nie martwiliśmy się bra– kiem wody w domu ani tym, że nic nie posiadaliśmy. «Kraj» jest dla mnie miejscem bardzo szczególnym, miłym. - Czy to krzyż być wizjonerką? - Czasami. Ludzie oczekują, że zobaczą człowieka lepszego, inaczej się zachowującego. Czuję się Jak każdy, mam te same wady... - Co jest dla pani największym codziennym cier– pieniem? - Cierpienie, które przeżywam dziś, jest odmienne od tego, które odczuwałam, kiedy byłam młodsza. Jako żona i matka, która chciałaby być dobra, prze– żywam cierpienie będące troską o dzieci. Cały czas boję się, co mogłoby się im przydarzyć. Zastana– wiam się, czy wszystko jest w porządku. Myślę nad tym, jak trudno dziś być dobrym, i przejmuję się tym, - 348 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz