BCCCAP00000000000000000000759

1977) nowy biskup, Juan Antonio del Val,2 znalazł się w niewygodnej sytuacji związanej z odziedzicze– niem po swoim poprzedniku negatywnego stanowis– ka wobec Garabandal. Nie pozwolił się jednak znie– wolić. Od początku głosił swoją «otwartość» wobec garabandalskiej sprawy, co znaczyło, że nie uważał jej za zamkniętą. Pragnął, aby Rzym dał znak do po– ważnego, ponownego podjęcia tego problemu. Byłby to uczynił z radością, unikając pewnego «rozgardia– sZU>> wśród swoich duchownych, podzielonych przez tę sprawę. Ale Watykan dal mu znać, że inicjatywa ciąży na tmejscowym biskupie, który jednak został zapewniony o znalezieniu szerokiego wsparcia w Rzymie. Aby dokonać nowego badania na temat Garaban– dal, biskup del Val wybrał metodę bardzo dyskretną. Nie powofał komisji diecezjalnej, lecz kilku wybra„ nych przez siebie «ekspertów», którzy pracowali - każdy pod jego kierunkiem - bez rozgłosu. Metoda ta - odsuwając niebezpieczeństwo niedyskrecji i hałaś­ liwych komentarzy ze strony masmediów - pozwala– ła uniknąć ciężarów i niebezpieczeństw nie kończą­ cych się «kłótni» zwolenników z przeciwnikami. Jak każda metoda miała również i swoje ograniczenia. Badania dodatkowo utrudniał fakt wielu lat, które u– płynęły od objawień. Niejeden liczący się świadek odszedł już do wieczności. Sam biskup, zapytany - w styczniu 1988 - przez telewizję hiszpańską o pod– jęcie tych badań, potwierdził swoją decyzję. 2 Jeszcze jako kapłan J. A. del Val należał do komisji odpowie– dzialnej w sw::,im czasie za zbadanie wydarzeń. - 309 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz