BCCCAP00000000000000000000759
nach przez Panem Jezusem złożyłem dziękczynienie za otrzymane światło. Potem zwracając się do Naj– świętszej Dziewicy powiedziałem: «Najświętsza Ma– tko, zrozumiałem, dobrze zrozumiałem... Chcesz te- go ... Wezmę więc na nowo moją laskę podróżną .. . Jestem gotowy iść dla Ciebie aż na kraniec świata ... » W rezultacie spotykałem się wiele razy z Martą Robin. Za każdym razem mówiliśmy o Garabandal. Interesowała się rozpowszechnianiem Orędzia. Lubi– ła otrzymywać z moich ust nowiny o czworgu «dzie– ciach z Garabandal», o ich rodzinach, a zwłaszcza o... biskupie z Santander. Inne świadectwo o Marcie Robin i Garabandal po– chodzi od biskupa J. Bretault. 9 Pewnego dnia zawio– złem go do Chateauneuf-de-Galaure, dokąd tak lubił jeździć. Zanim go tam pozostawiłem, zobowiązałem go do pozdrowienia w moim imieniu Marty i posta– wienia jej krótkiego pytania. Odpowiedź na to krót– kie pytanie stała się długą relacją, którą natychmiast dla mnie spisał, ze łzami radości przed Najświętszym Sakramentem... Biskup J. Bretault był zaskoczony wszelkimi informacjami, jakie posiadała Marta na te– mat trudności w upowszechnianiu we Francji gara– bandalskiego Orędzia po śmierci ojca Laffineura. Zobowiązała go do przekazania mi kilku szczegółów i rad... Stały się one dla mnie bardzo użyteczne i 9 Stal się on fundatorem diecezji Kudugu (Burkina-Faso) i jej pierwszym biskupem od 1954 do 1965. Marta Robin mówiła o nim: «Ach! Co to za kap/an!... Co za kapłan! ... Przynajmniej jeden, któ– remu nie trzeba tłumaczyć, jak mówić duszom o Jezusie... To świę ty... To święty ... » - 296 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz