BCCCAP00000000000000000000759

cji tych zdjęć, ponieważ proces beatyfikacyjny jest w toku. Jednak zdjęcia te istnieją. Są ważnymi doku– mentami potwierdzającymi dobre kontakty między ojcem Pio i Conchitą z Garabandal. Powróćmy jed– nak do naszego wywiadu: - Pamiętam - dorzuca Conchita - że miałam krzyż pocałowany przez Matkę Bożą. Powiedziałam do oj– ca Pio: «To jest krzyż, który pocałowała Najświętsza Dziewica. Czy zechciałby go ojciec pobłogosławić?» Wziął wtedy mój krzyż, położył go w swej lewej dłoni, na stygmacie. Potem wziął moją dłoń i położył ją na krzyżu. Zacisnął palce na swojej dłoni. A ręką prawą poblogoslawil moją rękę i krzyż. To samo zrobił dla mojej matki, która go zapytała: «Czy zechciałby oj– ciec pobłogosławić różaniec, który również pocało­ wała Dziewica?» Bardzo żałuję, że nie mogę teraz przypomnieć so– bie wszystkiego, co mi powiedział. Wiem, że cały czas klęczałam przed nim. Ojciec Pio by/ bardzo ży­ czliwy i przyjacielski. Moja matka dobrze to wszystko pamięta. Powiedziała, że nigdy nie zapomni, jak oj– ciec Pio bez przerwy nas błogosławił, kiedy wycho– dziłyśmy. Po tej pamiętnej wizycie u ojca Pio szybko po– wrócono do Rzymu. Conchita została przyjęta przez Święte Oficjum. Długo była przepytywana przez naj– wyższe kompetentne władze tej Kongregacji. Na wszystkich zrobiła wspaniałe wrażenie. W czasie tej wizyty w Rzymie Conchitę przyjął na audiencji prywatnej również papież Paweł VI. Za– ledwie 5 osób znajdowało się u Ojca św. w czasie tej - 288 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz