BCCCAP00000000000000000000759
prowincji Asturia. SAN SEBASTIAN DE GARABANDAL - to wio– ska uboga, biedna, odizolowana, jakby od wieków zapomniana. I oto nagle, nie szukając tego ani nawet nie mogąc sobie tego wyobrazić ... w czasie długich czerwcowych dni ta nieznana wioska wychodzi ze swej izolacji i odwiecznej monotonii. DATA Oto rok 1961, koniec wiosny, kiedy często powra– ca już lato. Jest niedziela 18 czerwca, dzień Pański. Kończy się popołudnie. Minęło trochę czasu od od– mówienia w kościele różańca, w którym uczestniczy– ła cała wioska. Cztery dziewczynki nudzą się nie wiedząc, co robić. Nagle przychodzi im do głowy myśl czy pokusa, aby pozrywać nie dojrzałe jeszcze jabłka, i to w cudzym ogrodzie! Mała wyprawa kończy się. Wypoczywają i roz– mawiają, siedząc na tak bardzo nierównej, kamienis– tej i stromej drodze, że wszyscy nazywają ją «Calle– ja» .1 Nagle uświadamiają sobie, że zrobiły «coś złe go»: popełniły kradzież, grzech przeciwko siódmemu przykazaniu, przeciw prawu Bożemu. Zwiódł je de– mon, zasmaciły Pana i Maryję. Ogarnia.Ją je wyrzuty sumienia z powodu tego, co zrobiły ... Chcą więc uporać się z niewidocznym ku– sicielem «znajdującym się po ich lewej stronie». 2 Z 1 Wymowa: (kaljeha]. 2 Zgodnie z dawnymi wierzeniami utrzymującymi się w wielu hiszpańskich wioskach anioł stróż stoi po prawej stronie człowieka, a zły duch, k!J.siciel - po lewej. (o. Eusebio G. de Pesquera «Udała - 25 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz