BCCCAP00000000000000000000759

wiele osób, w tym również - przez matki dziewczy– nek. Wszystko w wiosce stawało mi się wrogie. Mia– łam wrażenie, że to prześciganie się w grzeczności było spowodowane litością lub zakłopotaniem zro– dzonym w obserwatorach przez oczywistą izolację, na którą skazała mnie Dziewica. Mało liczyło się dla mnie to, co mogli myśleć ludzie. Prawdziwy ból za– dawała mi oczywista wzgarda, jaką w sposób wido– czny okazywało mi Niebo.» W końcu - dzięki swym milczącym przemyśle­ niom i poruszona bez wątpienia Bożą łaską - zbolała matka doszła do autentycznie chrześcijańskiej posta– wy: «Przyjęłam wszystko, poddając się zupełnie wo– li Bożej.» Poczuła wtedy znaczną ulgę, jednak nie uwolniła się całkowicie od wewnętrznego niepokoju. Powzięła decyzję, aby odtąd nie zwracać się z pyta– niami do Nieba ani nie oczekiwać najmniejszego znaku za pośrednictwem dziewczynek. W pierwszych godzinach nocy nie było procesji przez wioskę, lecz tylko kilka niezapomnianych mar– szów ekstatycznych czterech dziewczynek. Trzyma– jąc się pod rękę, lekkim krokiem przebiegły wszyst– kie uliczki. Za nimi podążał z latarkami tłum modlą­ cy się i śpiewający pieśni ... Ta szczególna procesja zakończyła się o 23.30. O tej godzinie rozpoczynała się w kościele uroczysta wigilia paschalna, celebro– wana tego roku przez jezuitę, ojca Feliksa Cortę, przybyłego do wioski spowiadać i odprawić liturgi– czne obrzędy Wielkiego Tygodnia. Ulice i domy po– zostały opustoszone, z kilkoma rzadkimi wyjątkami. Mieszkańcy i przybysze zgromadzili się w kościele, - 140 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz