BCCCAP00000000000000000000759
·gich godzin nocnego czuwania nie nadeszła żadna odpowiedź dla zaniepokojonej matki. Doszła nawet do przekonania, że została zlekceważona: «Ileż razy dziewczyru<a w ekstazie daje krzyż do pocałowania? Jednak w widoczny sposób odsuwa go od moich warg. Przypuszczenie, że było to celowe, a Dziewica specjalnie ::>dmawia przyjęcia mojego hołdu, wywo– łało we mrie straszne cierpienie...» Potem zdarzyło się coś jeszcze okrutniejszego. Kiedy bowiem pani Mercedes mogła już po ekstazie rozmawiać z dziewczynkami i zapytała: «Nic wam więc nie powiedziała?» - usłyszała odpowiedź: «Tak, Dziewica odpowiedziała mi, jednak nie mogę Pani o tym powiedzieć.» Te słowa Loli powtórzyła następ nie Jacinta. Dziewczynki pozostawiły panią Merce– des zrozpaczoną. Miała przed sobą nocne godziny na roztrząsanie mrocznych myśli: swej własnej postawy wobec Boga oraz możliwej sytuacji swego syna. Pra– wdziwa noc Wielkiego Piątku! Nie wiemy, czy ta u– dręczona kobieta zasnęła wreszcie owej nocy, wiemy tylko, że następny dzień nie przyniósł jej zbytniego . . poc1eszema. Kalendarz wskazywał 21 kwietnia: Wielka Sobota ze swą liturgią pełną łagodzącego pokoju i świętej nadziei. \Vyrażała to jasno również modlitwa bre– wiarzowa odmawiana o każdej wyznaczonej godzi– nie. Wydą1e się jednak, że biedna podróżniczka z Barcelony straciła wszelką iskrę pocieszającej na– dziei. «Dzień \Vielkiej Soboty nie był dla mnie łaskaw szy, ponumo serdeczności świadczonej ffi1 przez - 139 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz