BCCCAP00000000000000000000759

* W styczniu i lutym 1962 niewiele dni przyciągało szczególną uwagę . Obserwowano jednak powtarza– nie się wspaniałych sytuacji, podobnych do opisa– nych tutaj, dóre jednak zawsze wydawały się nowe. Powoli ekstazy dziewczynek nabrały rytmu sprzed 18 listopada. Trzeba jednak zaznaczyć jedną cechę szczególną :ych tygodni: zainteresowanie Matki Nie– bieskiej okazywane wszystkim Jej dzieciom w po– trzebie, chorym, starym, konającym, zmarłym ... Li– czne są świadectwa w rodzaju: «Tej nocy dziewczy– nki wiele modliły się za wszystkich chorych... » «Po wejściu w ekstazę i po modlitwie w «Cuadro» od– wiedzały chorych, dając im do pocałowania krzyż i modląc się za nich...» «Tego dnia, (31 stycznia) po różańcu w kościele Mari-Cruz przemierzyła wioskę w ekstazie. Odwiedziła liczne domy, w których da– wała krzyż do ucałowania. Poszła do konającego dziadka Jacmty, Leoncio, i pozostała tam przez oko- ciła im, aby pozostawały w domach, a wychodziły jedynie wtedy, kiedy mają coś jo załatwienia i aby nie pozostawały na ulicy wtedy, kiedy jest dużo ludzi... Nie szukają towarzystwa przybywających o– sób.. . natychmiast po .zakończeniu ekstazy śpieszą się do domu... » Również matkc. Mari-Cruz potwierdzała wielokrotnie, m.in . w cza– sie rozmowy, krórą nagrał w dniu 25 lipca 1964 Michel Gonzalez– Gay, że jej córka wolała być sama, nie lubiła, kiedy ją widziano w e– kstazie. Samotne ekstazy dzieci w domach, ekstazy nocne (kiedy to– warzyszyli im tylko rodzice lub po jakimś czasie przypadkowe oso– by) oraz w dni, kiedy nie było w wiosce przybyszów potwierdzają, że nie były to widowiska wywołane przez ciekawską publiczność! (Udała się ... s. 1J6-68) - 125 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz