BCCCAP00000000000000000000759

« W dniu Niepokalanego Poczęcia Dziewica przyszła mi złożyć życzenia. Była bardzo uśmiechnięta i po– wiedziała najpierw: « Wszystkiego najlepszego». Przyszła do mnie wieczorem i mówiono mi, że po– zostawałam bardzo długo w ekstazie, choć mnie wy– dawało się, że trwała bardzo krótko. Potem powie– działa mi, że odchodzi, żebym mogla zjeść kolację. Po kolacji powróciła i powiedziano mi, że: - poszłam do miejsca pierwszego objawienia; - zeszłam ty/em do domu; - chodziłam ulicami odmawiając różaniec; - odwiedzi/am wszystkich chorych we wsi; - dałam im krzyż do pocałowania. Z tego, jak księdzu wiadomo, nie zdaję sobie spra– wy. Wiem o wszystkim, ponieważ mi to opowiedzia– no. A teraz, aż do 27 stycznia już Jej nie zobaczę. » 3 Tak więc 8 grudnia Matka Niebieska okazała szczególne względy swojej córce, Conchicie, świętu­ jącej w tym dniu imieniny. Względy te jednakże nie ograniczały się do niej samej, ponieważ Mruyja ma wiele innych dzieci... Dzięki kilku zamieszczonym tu świadectwom (a można by je mnożyć), możemy sobie wyobrazić, jak minęła pierwsza zima w Garabandal, jak przeżyły ją dziewczynki. Każdy nowy dzień zaczynały od ofiruy i modlitwy. Bardzo wcześnie, choć wcale nie miały na to ochoty, wychodziły z łóżek i szły na dwór, w ciemność i chłód, aby nawiązać dialog z Niebem. 3 Przytoczony fragment pochodzi z jednego z listów Conchity do proboszcza wBarro, z 13 grudnia 1961. - 120 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz