BCCCAP00000000000000000000759
Kilka dni później Mari-Cruz napisała: «Chodzę codziennie odmawiać różaniec na «Ca/leja» o 6 ra– no... Od 19 listopada nasze ekstazy przerwały się. Czekamy na nowe (tu następują daty dla każdej z dziewczynek). Żyjemy teraz jak inne dzieci: chodzi– my do szkoły, bawimy się, odmawiamy nasze co– dzienne modlitwy.» Loli ze swej strony zwierzyła się proboszczowi z Barro 3 grudnia: «Jestem nieszczęśliwa, ponieważ nie widzę już Dziewicy... Mam nadzieję zobaczyć Ją znowu w styczniu i nie wiem, czy w międzyczasie ktoś przyjdzie mnie odwiedzić ... » Dziewica rzeczywiście powróciła. Posiadam ciekawy rękopis Marii Józefy Lueje, mieszkanki Colunga w Asturii: «Udałam się drugi raz do Garabandal 18 grudnia 1961. Od Cosio szliś my pieszo, ponieważ w tym czasie droga była jesz– cze nieprzejezdna. Tuż przed dojściem do wioski włożyliśmy do plastykowej torby różańce, medaliki, krzyże ... wszystko, co nieśliśmy, aby dać to Dziewi– cy do pocałowania. Kiedy zobaczyliśmy Loli, prze– kazaliśmy jej wszystko. Ona jednak nie miała zbyt– niej pewności, czy dostąpi objawienia. Zmartwiło nas to, ale trzeba było się pogodzić. 2 Przygotowywa– liśmy się - jak było to w zwyczaju - do spędzenia nocy na czuwaniu. Ojcu Loli, Ceferino, zrobiło się nas żal, a ponieważ nie byliśmy liczni, zaprosił nas 2 Conchita często powtarzała: «Jezus uczyni cuda za pośrednict wem przedmiotów pocałowanych przez Dziewicę przed i po Cudzie, a osoby, które będą się nimi posługiwać z wiarą, przejdą czyściec na ziemi.» (Uda/a się ... s.58) - 118 -
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz