BCCCAP00000000000000000000759

moje rozczarowanie było zupełne.» Kiedy tej nocy skończyło się zgromadzenie przy piniach, ojciec chodził zdany na łaskę losu po ulicz– kach wioski. Nagle usłyszał wołanie Loli. Odtworzy– ła mu jego wewnętrzne odczucia. Dziewica odkryła je przed nią, kiedy schodziły ze wzgórza... Stamtąd udał się de domu Conchity, która w pełni potwier– dziła mu t°' czego dowiedział się od jej towarzyszki. «Tak, Dziewica objawiła mi, o czym ojciec myślał i w jakich miejscach się to działo. Ojciec bardzo cierpi. Ona poleci!a mi o tym powiedzieć, aby ojciec w przy– szłości tegc nie zapomniał i więcejjuż nie wątpił.» «Nazajurrz - pisał wielokrotnie ojciec Andreu - na szczegółov1;ym zdjęciu wzniesienia Pinii i okolic, Conchita wskazała mi palcem każde miejsce, na któ– re się udałem, i powiedziała, o czym tam myślałem. Mogę zaświadczyć, że nie popełniła żadnej pomyłki. W wyniku tego wszystkiego przez 15 dni żyłem jak lunatyk, a przynajmniej ogarnięty ogromnym wraże­ niem. Wteć.y bowiem, kiedy sądziłem, że jestem naj– bardziej odizolowany, najbardziej samotny, moje najbardziej osobiste myśli były przez Kogoś dostrze– gane. Moje nawet najbardziej skryte myśli zostały tak łatwo ujawnione tym dzieciom przez Miłosierną Osobę, którą - jak twierdzą - widziały.» Nie wszyscy otrzymali łaskę udzieloną ojcu An– dreu. Wielki tłum schodził w strasznych warunkach, trudnymi garabandalskimi ścieżkami. Iluż z nich nio– sło w svvych sercach obraz ciemnej nocy rozczaro– wania! Povvróćmy jeszcze raz do naszego poprzedniego - 107 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz