BCCCAP00000000000000000000759

serca i wargi pielgrzymów śpiewały słowa psalmisty: «Ku tobie, Święta Siedzibo, ku tobie, Ziemio Obieca– na. Pielgrzymi, wędrowcy, zdążamy do Ciebie!... » Wioskę napełniał rosnący nieustannie tłum. Jaka panowała atmosfera? «Tłum - pisze Maria - zalewał wszystko w oczekiwaniu na wydarzenie. Wszyscy czekaliśmy na coś rzeczywiście wspaniałego. Kilka dni wcześniej Loli i Jacinta uprzedziły mnie co pra– wda, . że nie należy oczekiwać żadnego cudu, że za– powiedziały jedynie publiczne ogłoszenie otrzyma– nego orędzia... Mimo to nikt nie chciał dać się prze– konać. Godziny upływały powoli... Zła pogoda pogorszy– ła się. Ludzie szukali schronienia, gdzie mogli: w ko– ściele, w domach, pod zadaszeniami. Trzeba zazna– czyć, że mieszkańcy zachowywali się wobec gości bardzo uprzejmie. Musieli wiele razy zdać egzamin z miłości i cierpliwości. Chociaż znajdowałam się w domu, w którym znalazłam schronienie i otrzymałam nawet posiłek, nie umiałam odizolować się od bardzo ożywionej at– mosfery uliczek i dróg. Słychać było grupy rozma– wiające w różnych językach. Dominował oczywiście hiszpański. Zachowanie przybyszów było różne. Wiele kobiet zachowywało się z pewną swobodą. Mężczyźni okazywali raczej większy szacunek, rów– nież młodzi, którzy przybyli w wielkiej liczbie. Ła­ two można było zauważyć, że osoby - które przyje– chały do wioski w dobrej wierze - były szczęśliwe, ożywione, pełne nadziei. Modliły się, nie troszcząc się zbytnio brakiem łaskawości pogody. Wielu praw- - 100 -

RkJQdWJsaXNoZXIy NDA3MTIz